Miasto widmo w Amazonii
Surrealistyczna osada Airão Velho nad Rio Negro to kolebka portugalskiej kolonizacji. Co ma dziś do zaoferowania śmiałkom zza oceanu?
Po minięciu rozciągającego się na długości 90 km Anavilhanas – największego archipelagu rzecznego na świecie: 400 wysp, bagienne lasy zwane igapo’, mokradła, istny raj dla badaczy i naukowców – kąpiemy się na pięknej plaży stanowiącej jaskrawy kontrast między białym jak śnieg piaskiem a ciemną tonią Rio Negro. Dopełnieniem atrakcji są igraszki z różowymi delfinami, które karmimy i z którymi wchodzimy w interakcje.
Bóstwa animistyczne
Oszałamiająca selwa amazońska zawsze była siedzibą bóstw animistycznych, krainą mitów i pierwotnych wierzeń religijnych. Roi się od tajemniczości, demonów i zjaw, pozbawia człowieka rozsądku i zmusza do wypatrywania dziwów. Kilka dni temu w portowym szynku w Manaus, zapełnionym w samo południe robotnikami portowymi, piłem piwo z synem delfina rzecznego, zwanego przez tubylców boto. Miał na imię João i był oficjalnie zarejestrowany w urzędzie stanu cywilnego w Alenquer jako owoc związku pani Terezy Conceição właśnie z boto. W istocie rzeczy młody doker w pełni przynależał do rasy ludzkiej, nawet jeśli jako blondyn o jasnych oczach zupełnie nie pasował do miejscowych standardów genetycznych. Opowiadał mi o osobliwej koligacji łączącej go z ojcem, różowym delfinem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)



